Mamy brąz. Kadeci ZSM – Stocznia Darłowo zajęli trzecie miejsce w finałach województwa zachodniopomorskiego w piłce siatkowej. Pewnie bylibyśmy rozczarowani wynikiem, bo celowaliśmy w złoto, ale patrząc na ten turniej i trapiące nas kontuzje, to cieszymy się z każdego medalu. Pech dopadł nas już pierwszego dnia w pierwszym meczu z Połczynem Zdrój, gdy w końcówce 1 seta atakujący Wiktor Wieczorek skręcił staw skokowy, a chwilę później podstawowy środkowy – Mikołaj Sadłowski naciągnął mięsień uda. Wymuszone zmiany w naszym składzie i świetna gra Połczyna spowodowała, że przegraliśmy ten mecz 3:0, pomimo, że w lidze nie straciliśmy nawet seta z tym zespołem. W drugim meczu zagraliśmy trzema przyjmującymi i dosyć pewnie wygraliśmy z OPP Kołobrzeg 3:1. W drugim dniu turnieju graliśmy z Kospelem Koszalin, który miał komplet zwycięstw. Mecz był od początku wyrównany i na bardzo dobrym poziomie. W połowie trzeciego seta pech przypomniał o sobie, boisko z powodu urazu musiał opuścić nasz pierwszy rozgrywający – Nikodem Paduch, którego zastąpił najmłodszy zawodnik Wiktor Śpich. Mecz rozstrzygnął się w tie breaku, o którym ze względu na sędziowanie wolałbym jak najszybciej zapomnieć. Tę partię przegraliśmy do 12, a cały mecz 2:3. Najlepiej punktującym i najlepszym atakującym turnieju został uznany zawodnik naszego klubu – Krystian Piórecki, ale bardzo dobre zawody rozegrał też Filip Perżyło i Krzysztof Polakowski. Na środku ataku świetnie radzili sobie Wojtek Kieca (duży postęp) i w miarę sił Mikołaj Sadłowski, a wpuszczany na boisko w trudnych momentach Hubert Tomczyk, dodawał ducha walki i dużą skuteczność ataku. Kuba Wiliński i Kuba Kler radzili sobie na pozycji libero. Za dwa tygodnie jedziemy na 1/8 Mistrzostw Polski do Poznania. Mam nadzieję, że zespół odbuduje się fizycznie i po raz pierwszy w historii klubu awansujemy do kolejnej rundy.